Na trasę pierwszego etapu tegorocznych Tall Ships’ Races wystartowali z Gdyni do Sankt Petersburga w niedzielę 5 lipca w pogodnych nastrojach, ale Bałtyk – a właściwie Zatoka Fińska – nauczyły wielu młodych żeglarzy respektu i pokory wobec morza. Bałtyk pokonali szybko, przy sprzyjających wiatrach, potem na przejściu do Zatok Fińskiej rozdmuchało się i właśnie wtedy – gdy pierwsze żaglowce docierały już do mety – wydarzyła się poważna awaria na „Pogorii”. Piękna gdyńska barkentyna straciła wszystkie trzy maszty i wycofała się z regat. Na szczęcie nie ucierpiał nikt na jej pokładzie, ale z pewnością wypadek ten wpłynął deprymująco na inne załogi.
Na Zatoce Fińskiej nadal mocno dmucha, w czwartek 9 lipca, do godz. 5 rano – osiągnęło metę 37 jednostek, tymczasem 34 inne już się wycofały z wyścigu. Pierwszy na mecie i pierwszy w klasie „A” był norweski „Christian Radich”, wielokrotny zwycięzca regat, tym razem lepszy od „Mira” i „Daru Młodzieży” (miejsca 5. i 6.). Spośród szczecińskich jednostek do wspomnianej godz. 5 rano osiągnęły metę tylko dwa jachty – „Dar Szczecina” – 18. na mecie, 4. miejsce w swojej klasie „C”, i „Sharki” – miejsca 33/11. Tak więc tradycyjnie najlepszym z naszych jachtów okazał się „Dar Szczecina”, z kapitanem Jurkiem Szwochem – gratulujemy! Rano do mety płynęły jeszcze „Fryderyk Chopin”, „Wanda Maria” i „Butterfly”, natomiast pozostałe nasze jachty albo już wycofały się z regat i szukają schronienia w najbliższych portach – „Kapitan Głowacki”, „Hajduk”, „Gaudeamus” i „Endorfina”, albo nie podały swojej pozycji – „Ulysses” i „Dziwna”. Przypomnę, że oficjalna reprezentacja naszego miasta jest na pokładach „Daru Szczecina” „Hajduka” i „Fryderyka Chopina”; na pozostałych szczecińskich jachtach są załogi z tzw. wolnego naboru.
Tak więc na ponad 100 jednostek, które wystartowały z Gdyni tylko 68 pozostawało dzisiaj na liście regatowej – po osiągnięciu mety lub w drodze, i niestety należy się spodziewać, że ostatecznie na mecie zamelduję się jeszcze mniej jachtów. Przez najbliższe dni uczestników regat gościł będzie Sankt Petersburg.
Wiesław Seidler