Zespoły „Gaik” i „Korale” zapraszają na zapusty

Zespół tańca „Gaik” oraz zespół pieśni „Korale” zapraszają na zapusty 24 lutego o 17.00 do Domu kultury „Rybatckij” (Rybatckij pr. 2).

Według Zygmunta Glogera, polskiego etnografa, słowo „karnawał” pochodzi od włoskiego carne vale, czyli „mięso, żegnaj”. Stąd powstała polska nazwa karnawału: „mięsopust” lub „zapusty”, które „są od wieków porą wszelkiego rodzaju zabaw, widowisk, maszkar, uczt i pustoty. Gody (czyli Boże Narodzenie) i Nowy Rok dały powody do wesołości religijnej, a łakomy żołądek ludzki w przewidywaniu długiego postu wymyślił tłuste uczty i huczne pohulanki”. 

Początki karnawałowych zabaw, połączonych z przebieraniem się, sięgają w Europie Zachodniej czasów średniowiecza, skąd przywędrowały do Polski i zaowocowały powstaniem przebogatej obrzędowości, wyrosłej na gruncie narodowych i ludowych zwyczajów. Szczególnie huczne były zapusty w dworach szlacheckich i magnackich. W XVII w. śpiewano, że na zapusty „[…] nie chcą państwo kapusty; wolą sarny, jelenie i żubrowe pieczenie”. Faktycznie od jadła i napitków uginały się stoły. Urządzano kuligi z pochodniami, odwiedzano się wzajemnie wśród sąsiadów. Tańce trwały przez całe noce do białego rana, czego echa przetrwały w znanej do dziś piosence „Jeszcze jeden mazur dzisiaj, choć poranek świta”. Oprócz mazura w modzie były wówczas: polonez, młynek, hajduk, taniec świeczkowy, niemiecki cenar i francuski galard. 


W czasie karnawału popularne były korowody przebierańców. W wesołym pochodzie nie brakowało – w zależności od regionu kraju – konia, kozy, bociana, kominiarza, diabła, śmierci, doktora, baby i dziada, którym towarzyszyli muzykanci „uzbrojeni” w tak oryginalne instrumenty ludowe, jak: mazanki, dudy, liry korbowe. Orszak otwierał książę Zapust, czyli słomiana kukła. 
Na wsiach małopolskich i lubelskich grupy przebierańców – „dziady zapustowe” z muzyką i śpiewem odwiedzały domy dziewcząt i młodych mężczyzn, których wyśmiewano za pozostawanie w stanie bezżennym, a nawet żartobliwie „karano”. 
W ostatnie dni zapustne, zwane diabelskimi lub ostatkami, zabawom i jedzeniu nie było umiaru. Raczono się tłustymi słodkościami – racuchami, blinami i pampuchami oraz ciastem nadziewanym słoniną i smażonym na smalcu. Stąd pochodzi tradycja tłustego czwartku, który rozpoczynał tłusty tydzień, wieńczący karnawał. Dziś z bogactwa dawnych obyczajów pozostał tylko tłusty czwartek, w którym królują na naszych stołach pączki i faworki, czyli chrust. Ostatnim dniom karnawału nadano odrębne nazwy: mięsopustny (tłusty) czwartek, smalcowa (zapustna) niedziela, ostatkowy (błękitny) poniedziałek i ostatni (zapustny) wtorek. Podczas ostatnich trzech dni zapustów, zarówno kobiety, jak i mężczyźni przebierali się w stroje różnych postaci, zwierząt lub maszkar, a napotkanym osobom wręczali zielone bukiety z gałązek drzew leśnych. 
We wtorek zapustny, dzień przed Popielcem, młodzież z całej wsi zbierała się w gospodzie, by wesoło zakończyć mięsopust. W litewskiej tradycji ludowej w trakcie zabawy przybywały dwie postacie: Konopiasty i Słoninowy. Symbolizowały okres postu i czas jedzenia mięsa. Dwaj przeciwnicy staczali z sobą walkę, którą z założenia wygrywał Konopiasty, a to oznaczało zakaz spożywania posiłków mięsnych. Punktualnie o północy rozsypywano na podłodze popiół – i tak rozpoczynał się Wielki Post.

Źrodło: niedziela.pl

 

Stanisław Karpionok
Absolwent KUL, zawodowy tłumacz na rosyjski, członek redakcji GP. Сzłonek Związku Tłumaczy Rosji.

Więcej od tego autora

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Powiązane

Podcast "Z Polską na Ty"spot_img

Ostatnie wpisy

Rok 2022 – rok polskiego romantyzmu

Romantyzm to szeroki nurt w kulturze, który dał nazwę epoce w historii sztuki i historii literatury trwającej od lat 90. XVIII wieku do lat...

BABCIU, DZIADKU, coś wam dam

BABCIU, DZIADKU, coś wam damJedno serce które mam.A w tym sercu same róże,ŻYJCIE NAM STO LAT, a nawet dłużej!21 i 22 stycznia w Polsce...

Bez względu na porę roku

"Bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy...

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na newsletter Gazety Petersburskiej