Nie minęła godzina od smoleńskiej tragedii, kiedy zaczęły dzwonić pierwsze telefony. W ciągu kilku następnych godzin i dni rosyjskie słowo „sobolieznowanie” powtórzone setki razy wyryło się w pamięci na trwałe.
Od dwóch lat mieszkam z mężem i dziećmi w Petersburgu, w tym czasie poznaliśmy na niwie zawodowej i osobistej wielu Rosjan. Prawie wszyscy natychmiastowo zareagowali na wydarzenia w Smoleńsku. 10 kwietnia czuliśmy ogromny smutek z powodu śmierci tak wielu znamienitych Polaków oraz doświadczyliśmy autentycznego współczucia ze strony Rosjan.
W ciągu kolejnych dni wszyscy, którzy wiedzieli, że jesteśmy Polakami podchodzili do nas i wyrażali kondolencje. Dyrektorka przedszkola, do którego uczęszczają nasze córki, na znak żałoby kazała opuścić flagi do połowy. Pierwsze reakcje Rosjan, z którymi się spotkaliśmy były pełne szacunku dla narodu polskiego i współczucia z powodu tak dużej straty. Potem nieśmiało pojawiały się pytania o to dlaczego jednym samolotem lecieli tak ważni dla państwa polskiego ludzie i dlaczego piloci mimo ostrzeżeń zdecydowali się lądować.
Od początku z dużym zainteresowaniem śledziliśmy media rosyjskie. Z ich punktu widzenia dowiedzieliśmy się o szczegółach wypadku. Mieliśmy świadomość, że to właśnie telewizja, gazety, radio, internet, w głównej mierze, odpowiadały za atmosferę w Rosji wokół zaistniałej sytuacji. Obrazy i słowa, które popłynęły w dniu wydarzenia i w następnym tygodniu nakreśliły nowy wymiar stosunków polsko-rosyjskich. Tragedia smoleńska stała się niewątpliwie pretekstem do ponownego rozpatrzenia kwestii Katynia i poinformowania o tym społeczeństwa rosyjskiego. Wielu Rosjan, z którymi rozmawialiśmy nie miało świadomości jak wielkim dramatem i stratą była zamordowanie polskich oficerów. I w tym właśnie kontekście próbowali zrozumieć znaczenie katyńskich wydarzeń dla historii Polski. Duże wrażenie zrobił na nich ponownie emitowany w telewizji rosyjskiej film Andrzeja Wajdy „Katyń”.
Prawie każda prywatna rozmowa kończyła się przekonaniem o zmianach, które zajdą w naszych relacjach sąsiedzkich. Rosjanie wyrażali nadzieję na poprawę stosunków polsko-rosyjskich. Powtarzali wielokrotnie, że tego typu tragedie powinny zbliżyć ludzi, a nie ich dzielić, że wartość życia ludzkiego jest ponad podziałami politycznymi.
Jak będzie, pokaże historia…
Trzy tygodnie po wypadku padają pytania o kandydatów na prezydenta i wybory… Zainteresowanie sprawami Polski nie maleje, choć z pewnością nie ma w sobie tak dużego ładunku emocjonalnego, który był odczuwalny w pierwszych dniach.
Beata Zielewska-Rudnicka