Czternastego lutego obchodzimy Walentynki. Początek współczesnym walentynkom dały pogańskie Luperkalia czyli wielkie świętowanie ku czci boga płodności Faunusa Lupercusa. Z czasem chrześcijaństwo stało się religią panującą w cesarstwie rzymskim więc i pogańskie obchody zamieniano na święta chrześcijańskie. Ku czci chrześcijańskiego męczennika za wiarę papież Gelasius I w 496 roku ustanowił dzień Świętego Walentego. Jeden ze świętych Walentych, a było ich dwóch, biskup miasta Terni w Umbrii, był pierwszym, który udzielił ślubu poganinowi i chrześcijance. Wysyłał on też do swych wiernych listy o miłości do Chrystusa. Do dziś co roku w katedrze w Terni odbywa się Święto Zaręczyn. Przy grobie św. Walentego – „patrona zakochanych” – pary narzeczeńskie przyrzekają sobie miłość i wierność. Tam też jest wręczana nagroda „Rok miłości”; a nawet są przeprowadzane walentynki… dla wdów, wdowców, seniorów i ludzi chorych. W 1997 r. papież Jan Paweł II napisał posłanie do zgromadzonych w Terni narzeczonych, treść którego widnieje na płycie w pobliżu grobu św. Walentego. W roku ubiegłym ponad 17 tysięcy narzeczonych z całego świata uczestniczyło w pierwszym walentynkowym spotkaniu z papieżem Franciszkiem, które odbyło się na Placu Św. Piotra. Współczesne Walentynki, które przyszły do nas z kultury anglosaskiej, są sympatycznym świętem okazjonalnym, obchodzonym dziś we wszystkich zakątkach świata. Symbolami Walentynek są serca przypominające o przelanej krwi męczenników, strzelający w pary Amorek (Kupidyn) oznaczający miłość i namiętność oraz czerwona róża jako tajny znak „kocham Cię”. Korzystając z takich zdobyczy techniki jak komputer, Internet czy telefonia komórkowa możemy przesłać sobie wirtualne walentynki. Dawniej ludzie tworzyli ciekawe kartki z miłosnymi wierszami, rebusami i kodami. Najstarsza kartka walentynkowa powstała w Anglii w XVI wieku. Czesi obchodzą Święto Zakochanych dwa razy w roku, 14 lutego i 1 maja, Japonki obdarowują znajomych panów czekoladkami „giri-choko” (dla kolegów) i „honmei-choko” (dla ukochanego); w Danii panowie anonimowo wysyłają gaekkebrev t.j. dowcipny list, a w Walii ukochana osoba dostaje drewnianą łyżeczkę, zdobioną serduszkami, kluczami i kłódeczkami. W polskich miastach organizowane są miłosne flashmoby, ruszają „Tramwaje Zakochanych” a we wszystkich autobusach i tramwajach typu Skoda są umieszczone piktogramy oznaczające miejsca dla osób jeszcze niezakochanych a szukających sobie pary. Love is all around, kochani, życzymy Wam żeby Amorek nie spudłował, bo przeznaczenie jest gdzie obok :-)))
JA