Szkoła Adama Mickiewicza chroni i pielęgnuje język i wielowiekową kulturę polską w Sankt Petersburgu. Właśnie tu powstał zespół polskiego tańca i obrzędu narodowego „Polanie”. Członkami zespołu są uczniowe, a na jego czele stoi Pani Irena Bestużewa, nauczycielka języka polskiego. Chłopczyki i dziewczynki występowali już w wielu miastach, a tym razem przyjechali do Wołogdy z przygotowanym warsztatom. Program edukacyjny został opracowany dla nowo powstającego amatorskiego zespołu Polonii w Wołogdzie – „Spotkania” (Встречи). Na pomysł stworzyć własny zespół pieśni i tańca i w związku z tym zorganizować odpowiednie szkolenie wpadli iniciatywni członkowie Polonii w Wołogdzie, ktorzy w ciągu wielu lat, poczynając od dziadków i pradziadków, pozostawali wierni polskim tradycjom oraz kulturze.
21 i 22 lutego Polonia w Wołogdzie zorganizowała polonijny piknik żimowy zgodnie z staropolską tradycją zabawy kuligową. W dawnych czasach to się rozpoczynało od święta Trzech Króli.
Staropolski kulig świateczny był nadzwyczajnie barwnym widowiskiem. Zwykle akcja rozpoczynała sie kiedy kilku szlachciców zdecydowało się przjechać na zaprzęgach konnych z saniami. Długa procesja, do ktorej sie dolączali dorośli czlonkowie rodzin razem z liczną slużbą domową, bez zadnego zaproszenia zajeżdziała do sąsiadów szlachciców. Po przyjeździe gości natychmiast żądali dostępu do spiżarni i piwnicy. W podróż zawszwe brało się muzyków, ktorzy bez znudżenia grali dla wszystkich chcących potańczyć. “Uszczęśliwiony” gospodarz nie sprzeciwiał sie takiemu podbojowi z dwóch powodów. Po pierwsze, pzywitanie nawet niezwanych gosći było obowiązującym przejawem polskiej gościnności. Po drugie, nikt nawet nie uslyszałby jego zaprzeczeń w panującym hałasie. Dlatego łatwiej bylo pogodzić się i samemu wziąć udział w zabawie. Kiedy w domu nie było już nic do jedzenia ani do picia, gospodarz razem z rodziną oraz slużbą domową dolączał sie do procesji, która udawała się do następnego szlachetnego sąsiada. I wszystko zaczynało się od nowa. Kulig trwał kilka dni, w ciągu których się jeździło od jednej siedziby do drugiej, i tamta gromada ciągle się powiększała. Niektórzy milośniki zabawy mogli w ten sposób przejechać przez całą Polskę. Wielu uczęstnikow przebierało się na Żydów, Zyganów albo chłopów, w wyniku czego procesja przetworzała się na wedrąwnę imprezę karnawałowę. Zabawa kuligowa niewątpliwie sprawiała sporo kłopotu gospodarzom (i to delikatnie rzecz ujmując), ale jednocześnie bylą bardzo hucznym i barwnym widowiskiem. Zabawa się kończyła kiedy sanie wracały do domu inicjatorów akcji, którzy, z reguly, pochodzili z najbiedniejszej cześci szlachty, i w żaden sposób stawało ich na hojny poczęstunek dla gości. Słynny opis imprezy kuligowej 17 stulecia z udziałem polskiego króla Jana III Sobieskiego został opublikowany w jednej polskiej gazecie w 1827 roku. Do tamtego kuligu się dolączyło 24 jeźdzca , 10 sań z muzykami oraz 107 sań z uczęstnikami. Pojazd kuligowy odwiedził kilku aristokratycznych domów, а potem zajechał do dworca królewskiego w Wilanowie, gdzie oboje królestwo Ichmość radośnie przywitali gości. Świeto w królewskim dworcu trwało do białego rana i częstowano nie tylko wszystkich gości lecz też slużbę dworską.
Niestety, huczny kulig odszedł już do przeszłości, ale wciąż jest uważany za symbol legendarnej polskiej goscinnosci, co wywołuje odzew w sercach miejscowych Polaków.
Polakami obwodu Wołogodziego była podjęta decyzja przeprowadzić kulig w rodzinnym kręgu, z bliskimi ludżmi, kolegami oraz przyjacielami. W uroczystościach wzieli udział przedstawicieli północnej oraz wschodniej filii organizacji, usytuowanych w miastach Wielki Ustiug oraz Czerepowiec. Nasi rodacy regularnie odwiedzają kulturowo-oświatowe imprezy i zimowy kulig nie stał wyjątkiem.
Zabawa kuligowa rozpoczęlą się w bibliotece Obwodu Wołogodzkiego warsztatem, podczas którego członkowie zespołu „Polanie” pojawili się przed Wołogodzką Polonią ubrani w strojach rożnych regionów Polski. Pani Irena zrobiła dokładny opis poszczególnych cześci ubiorów, jak należy wkładać i demonstrować stroje, na co zwracać uwagę i co podkreślać w trakcie szycia. Gości z kultorowej stolicy państwa wręczyli jako prezent cztery (dwa kobiecych oraz dwa męskich) stroje narodowe, jako przejaw wsparcia działalności kulturowej ze strony Konsulatu generalnego Rzeczypospolitej Polski w Sankt-Petersburgu . Dyplomatyczne przedstawicielstwo sąsiednego państwa stale i wszechstoronnie wspiera kulturowo-oświatową działalność organizacji, która jednoczy etnicznych Polakow obwodu wołogodzkiego. Od tego momentu członkowie amatorskiego zespołu „Spotkanie” mogą demonstrować mieszkańcom Wołogdy cztery pary polskich strojow narodowych, wśród ktorych są stroje ludowe powiatów Sądeckiego oraz Krakowskiego Województwa Malopolskiego.
Członkowie Polonii wologodzkiej, mianowicie siostry Natalia i Ludmila Oziemblowskie oraz Pani Walentyna Siedunowa demonstrowały własnoręcznie uszyte strojej. Stroje uszyte rękami wołogodzkich Polaków dostały pozytywną opinię tak doświadczenogo kierownika zespołu jakim jest pani Irena Bestużewa. Pani kierownik powiedziała, iż mama jednego ze członków zespoła też szyje stroje, między innym polskie stroje ludowe.
Podczas pierwszego warsztatu Polanie przedstawili tańcy różnych regionów Polski. Patrząc na tego rodzaju dziedzictwo narodowe „chcąc nie chcąc” nie sposób nie zatańczyć w myślach, a potem nie wstrymać już ogarniającej chęci zachować, zwiększyć oraz przekazać innym wieloletne bogactwo kulturowe. Nie obyło się bez piosenek w ojczystym języku. Wykonano kilka kompozycji, część z których zaspiewali wszyscy razem. Na zakonczeniu tak wspaniałego występu wszyscy obecni klaskali oraz skandowali.
Piknik kontynuował wycieczką interaktywną w skansenie wsi wołogodzkiej – Siemienkowie. Program obejmował spacer między zabytkowymi domami reprezentującymi drewniane budownictwo obwodu Wołogodzkiego. Wszystkim udało się przyjrzeć rozmaitym budowom od mlynu i studni, domów zamożnych rodzin i bań (tradycyjnych łazien rosyjskich) do oblodzonych górek do zjeżdżania. Potem wycieczka nieśpiesznie przeniosła się do wnętrza jednego z budynków, gdzie gości z Polski mogli rozkoszować się ceremonią picia herbaty z tradycyjnymi naleśnikami i przeróżnymi słodyczami. Biesiedzie towarzyszył program rozrywkowy tradycyjnych domowych , tym razem już rosyjskich, spotkań, w którym z wielką przyjemnością brali udział wszyscy obecni: tańczyli, żartowali oraz grali. Podzac uroczystego przyjęcia Cyrilowi, synowi Michała Wojtackiego, wręczono Kartę Polaka, co też jest bardzo ważnym wydarzeniem. Rodzina Wojtackich bardzo wcześnie zaczyna dbać o pielęgnację oraz prekazanie polskości dzieciom, a taki dokument jak Karta Polaka stanowi nieodłączną część podtwierdzenia przynaleznosci do polskiego narodu. Po zakończeniu można było zjeżdżać z oblodzonej górki na sankach, z czego z wielką chęcią skorzystali zarówno młodzi goście jak czlonkowie organizacji.
Drugi dzień pikniku zaczął się warsztatem praktycznym podczas którego Pani Irena dała lekcje tańca. W kręgu krążyły pary w wieku „od młodych do starych” i polski taniec narodowy pochłonął etnicznych Polakow z Wołogdy. Krązyli w tańcu, bawili i śmiali się wszyscy bez wyjątku, ale jednocześnie też zdawali sobie sprawę z doniosłości chwili oraz odpowiedzialności zarówno całej Polonii jak amatorskiego zespołu. Kierownik zespołu Polanie przeanaliwoła i nauczyła zarówno pojedenczym ruchom taniecznym jak i ich zastowaniu w całości tańca. Piknik się skończył zwiedzaniem centrum zimowej Wologdy w tym sklepów z pamiątkami. Kulturowa stolica Północno-Zachodniej Rosji słynie z wyrobów mlecznych, marmolady oraz lnu. Czas przeleciał błyskawicznie i nadszedła, niestety, pora pożegnania ale jednocześnie też nadziei na nowe spotkania. Amatorski zespół Polonii w Wołogdzie „Spotkanie” oraz zespól folklorystyczny „Polanie” z Sankt Petersburgu zawarły umowę o realizacji następnych dwóch projektów. Pierwsza inicjatywa zostanie zrealizowana już niedługo i wtedy będzie wyreżyserowany jeden z prastarych polskich obrzędow. W ramach drugiej inicjatywy, która odbędzie się w lecie, będzie przeprowadzona szkoła letnia razem z kursom jezyka polskiego, warsztatami i lekcjami tańców narodowych oraz piosenek, i, oczywiście, grami sportowymi oraz rozrywkowymi.
Autor: Cykaliuk A.
Tłumacz: Sorwanowa O.S.
Fotograf: Nikulina N.