„WOLNOŚĆ
LICZY SIĘ
W KAŻDYM WIEKU”
( hasło poznańskich obchodów 100. rocznicy Powstania Wielkopolskiego)
100 lat temu w Poznaniu wybuchły walki, które przerodziły się w powstanie wielkopolskie. W niespełna dwa miesiące powstańcy oswobodzili całą Wielkopolskę, a rozejm w Trewirze uchronił ich przed niemiecką kontrofensywą.
W końcu grudnia 1918 r. Poznań i Wielkopolska ciągle pozostawały fragmentem państwa niemieckiego, ale Poznaniem rządził już polski nadburmistrz Jarogniew Drwęski, a Polacy dzięki „zamachowi na ratusz” (13 listopada 1918 r.) mieli wgląd w działania niemieckich władz wojskowych.
W mieście rosła konspiracja, prowadzona przez skautów, członków Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego, pod bronią czekały na sygnał kompanie Straży Ludowej i Służby Straży i Bezpieczeństwa.
Powstanie Wielkopolskie
„Powstanie wielkopolskie było zbrojnym wystąpieniem polskich mieszkańców Wielkopolski przeciwko państwu niemieckiemu wkrótce po zakończeniu I wojny światowej. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru pruskiego do Polski, która w tym czasie umacniała swą niepodległość.
Było przygotowywane przez wiele lat i przeprowadzone niemal perfekcyjnie., Iskrą zapalną Powstania wielkopolskiego stał się przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania. Uroczysta, patriotyczna atmosfera została zakłócona przez Niemców, którzy podczas manifestacji 27 grudnia 1918 roku próbowali zademonstrować swoją siłę. Tego dnia, około godziny 17:00 padły pierwsze strzały.
27 grudnia 1918 r. po południu do śródmieścia Poznania wtargnęła głośna i agresywna demonstracja Niemców. Rozbijała polskie lokale, zdzierała polskie i alianckie flagi. Podporucznik Mieczysław Paluch postawił na nogi złożone w większości z Polaków kompanie Służby Straży i Bezpieczeństwa. Chodziło m.in. o ochronę goszczącego w hotelu Bazar Ignacego Jana Paderewskiego i jego żony Heleny.
Było już ciemno (w grudniu mrok zapada już po godz. 16), gdy w centrum Poznania padły pierwsze strzały. Historycy twierdzą, że trudno ustalić, kto pierwszy użył broni. Faktem jest, że doszło do strzelaniny, ostrzelany został m.in. Bazar, a mistrz Paderewski został ewakuowany na zaplecze. Do wieczora Polacy opanowali najważniejsze obiekty w mieście: m.in. Dyrekcję Poczty i dworzec główny. Do powiatów poszły sygnały o rozpoczęciu walki.
W kolejnych dniach rozpoczęła się „wojna o Wielkopolskę”.
Powstańcy potrzebowali doświadczonego dowódcy. Traf chciał, że przez Poznań wracał z Berlina do Warszawy kapitan Stanisław Taczak, oficer Wojska Polskiego. Zatrzymał się w Poznaniu u rodziny akurat w momencie, gdy w mieście wybuchły walki. Proszony przez polityków Naczelnej Rady Ludowej, skontaktował się telefonicznie z Józefem Piłsudskim i otrzymał zgodę na pokierowanie działaniami powstańczymi. Dostał też awans na majora.
Mimo sukcesów nie wszystkie obiekty w Poznaniu udało się zdobyć czy zająć powstańcom. Twardy opór postawiła doborowa niemiecka jednostka – 6 pułk grenadierów, skoszarowany w obiektach przy ul. Bukowskiej. Ich wyjazd z Poznania udało się… wynegocjować.
Po stronie powstańców walczyli nie tylko Polacy – także Niemcy, Belg czy Chińczyk. Ten ostatni stał się szybko postacią legendarną.
Zagrożeniem dla powstania była stacja lotnicza w Ławicy pod Poznaniem. Niemieccy lotnicy mogli w każdej chwili zbombardować miasto. Dlatego 6 stycznia 1919 r. nad ranem powstańcy po krótkiej walce zdobyli lotnisko, a na nim – niemieckie samoloty, które szybko przemalowano na biało-czerwone barwy.
16 stycznia 1919 r. nastąpiła zmiana na stanowisku głównodowodzącego powstania. Majora Taczaka zastąpił generał Józef Dowbor-Muśnicki, wskazany przez Piłsudskiego. Generał stanął przed zadaniem stworzenia z powstańców regularnej armii i obrony dotychczasowych zdobyczy powstania.
26 stycznia 1919 r. na ówczesnym placu Wilhelmowskim (dziś Wolności) odbyła się uroczysta przysięga pierwszych oddziałów armii powstańczej. Po raz pierwszy jej żołnierze zaprezentowali się w nowych mundurach z wysokimi rogatywkami z treflami.
16 lutego 1919 r. pod naciskiem Francji i marszałka Ferdinanda Focha Niemcy musieli podpisać rozejm w Trewirze, w którym powstańców wielkopolskich uznano za sojuszników Ententy. Oznaczało to, że mocarstwa zachodnie gwarantowały utrzymanie zdobyczy powstańców. Wielkopolska miała stać się fragmentem odrodzonej Polski na mocy postanowień pokojowych (stało się tak na mocy traktatu wersalskiego z czerwca 1919 r.).
Powstanie wielkopolskie kosztowało życie ponad 1200 powstańców. Ale miało też bardziej wymierną cenę.” ( fragmenty: Piotr Skórnicki)
Wielkopolski zryw zakończył się sukcesem, ponieważ miał też dyplomatyczne wsparcie, głównie w osobie Romana Dmowskiego, który przebywał na konferencji pokojowej w Paryżu. Sprawa włączenia Wielkopolski do odrodzonej niepodległej Polski uzyskała poparcie państw zachodnich, zwłaszcza Francji. Powstanie zakończył rozejm podpisany 16 lutego 1919 roku w Trewirze, a 28 czerwca 1919 roku traktat wersalski przyznawał Polsce niemal wszystkie tereny zajęte przez Powstańców wielkopolskich .
Opracowano na podstawie polskich materiałów prasowych
(TK)