Krzysztof Świderski: „Rosjanie składają się z dwóch części…”

Rozmowa z Krzysztofem Świderskim (dyrektor generalny) ENDUTEX Europa Środkowo-Wschodnia
— Nasza rozmowa mogła by mieć miejsce w dowolnym zakątku świata. A jednak spotykamy się w Moskwie, bo tu właśnie jest przedstawicielstwo międzynarodowej firmy której szefujesz. Czemu właśnie Rosja?
 
— Rosja zawsze mnie fascynowała i to ze względów czysto rodzinnych. A właściwie nie tyle odnosi się to do moich przodków, co do rodziny mojej żony. Otóż, oni jeszcze za czasów caratu, a potem początku rządów "czerwonych" przewędrowali praktycznie całą Rosję uciekając do Polski. Pomyślałem sobie wtedy, że było by fajnie trafić do tych miejsc i być może natrafić na jakieś ich ślady. Zaproponowałem więc zaprzyjaźnionej portugalskiej firmie, że zobaczę czy da się tu robić interesy; a byłem przekonany że oczywiście można i to dobre— i tak otworzyliśmy przedstawicielstwo w Rosji.
 
— Czyli bakcyla fascynacji Rosją załapałeś już w Polsce?
 
— Tak, choć tą fascynacją Rosją zaraził mnie też mój przyjaciel Romek Koperski, który namówił mnie do towarzyszenia jego wyprawie z misja charytatywną do jednej z syberyjskich wiosek położonej kilkanaście kilometrów od Irkucka. To co tam zobaczyłem i ludzi których poznałem sprawiło, że pomyślałem że warto tu wracać i teraz mam ku temu okazję prowadząc biznes w Rosji.
 
— No dobrze, a odkładając sentymenty na bok, czy ta pierwsza myśl, że Rosja jest dobrym miejscem na prowadzenie interesów potwierdziła się?
 
— Myślę, że tak! Zdecydowanie tak.
 
— A nie miałeś obaw na samą myśl o tym, że podejmujesz ryzyko otwierania biznesu w Rosji?
 
— Nie, nie miałem obaw, ale to pewnie dlatego, że jestem odważny (śmiech). A tak poważnie mówiąc, to oczywiście startując z dowolnym biznesem trzeba mieć jakieś obawy i być ostrożnym. Ale jeśli te obawy wychodzą na pierwszy plan, to w ogóle nie ma po co tu przyjeżdżać. Rosja, podobnie jak każdy inny kraj, to miejsce gdzie można oczywiście stracić pieniądze. Trzeba po prostu zachowywać pewne standardy w prowadzeniu swojego biznesu i tyle. Jeśli zaś strach jest uczuciem dominującym, to moim zdaniem, nie ma po co zabierać się za żaden biznes nawet w Polsce. I jeszcze raz mogę potwierdzić, że w Rosji można robić dobre interesy. Na pewno.
 
— A pamiętasz swoje początki, kiedy przyjechałeś tu rozpoczynać swoją działalność gospodarcza? Co cię wtedy najbardziej zadziwiło w Rosji?
 
— No oczywiście że pamiętam. Jak się trochę pożyje w Rosji to wiele rzeczy przestaje się zauważać, jednak na początku dziwiła mnie ogromna biurokracja, tutaj jest zatrudniona niewiarygodna wręcz ilość urzędników, nieporównywalna z niczym innym znanym choćby z Polski. Dalej, kolosalna skala korupcji i czasami oczywista wręcz głupota przepisów obowiązującego prawa, często wzajemnie się wykluczających. Ale to są takie klimaty czysto rosyjskie, do których trzeba przywyknąć, które trzeba poznać, okrzepnąć w nich i działać.
 
— Czy są jakieś pozytywne niespodzianki, które czekają tu na potencjalnego inwestora. Na razie wymieniłeś raczej minusy prowadzenia działalności w Rosji. To co takiego przyciąga biznesmenów do Rosji?
— Pewnie to co najważniejsze. Pieniądze. Bardzo duże pieniądze. I z punktu widzenia biznesowego, nic innego nie powinno wyjść na pierwsze miejsce. Najważniejszy jest wynik, a wynik można przełożyć na pieniądze. Ale z drugiej strony ważny jest tez czynnik ludzki. Ja lubię Rosje i Rosjan, a jeśli ktoś ich nie lubi to też nie powinien tu robić biznesu bo będzie mu ciężko, będzie wiecznie zdenerwowany, popadnie w nerwicę i nic mu nie wyjdzie.
 
— A za co ty lubisz Rosjan?
 
— Rosjanie dla mnie składają się z dwóch części. Tej zewnętrznej widocznej gołym okiem i znacznie ważniejszej części wewnętrznej. Tymczasem wiele tzw. ludzi zachodu ma dla mnie tylko jedna powlokę— te zewnętrzną. Natomiast Rosjanin jak kocha to kocha, jak nienawidzi to rzeczywiście nienawidzi i to moim zdaniem przejaw ich prawdziwej duszy. Przy czym należy uważać, bo miedzy stanem miłości i nienawiści jest u Rosjanina bardzo cienka granica (śmiech). A tak zupełnie poważnie, to Polacy działający w Rosji mają ogromna przewagę nad innymi zachodnimi biznesmenami. Oba nasze narody żyły kiedyś w podobnych czasach komunizmu i Polakowi jest dużo łatwiej zrozumieć absurdy i pozostałości tej epoki które tu funkcjonują jeszcze w niektórych urzędach, przepisach i zachowaniach ludzi. Żaden Anglik, Niemiec czy Szwed nie pojmie tego w mig tak jak Polak, nauczony radzić sobie z podobnymi problemami. I to ogromna szansa dla Polaków w Rosji nawet jeśli nie robią własnych interesów, ale pracują dla jakiejś zachodniej firmy.
 
— Czy z powodu tego, że jesteś Polakiem spotkała cię tu jakakolwiek przykrość w Rosji?
 
— Broń Panie Boże. Wręcz przeciwnie! Mimo niekorzystnego obecnie klimatu w naszym politycznych relacjach miedzy państwami, to Polacy są nadal lubiani przez przeciętnego Rosjanina. Na szczęście polityka nie ma tu odniesienia do typowo ludzkich relacji i Polacy są traktowani z pozytywna rezerwą, są uważani za naród który coś osiągnął. Przez dla lata mojej działalności w Rosji spotykały mnie tylko miłe reakcje na wieść o tym, że jestem Polakiem. Pomijając oczywiście tutejszych urzędników, którzy są nieuprzejmi dla wszystkich bez względu na pochodzenie, a najbardziej chyba dla samych Rosjan.
 
— No dobrze, zakładając więc, że jest inwestor, który lubi Rosję i nie boi się rozpoczynać tu biznesu, co możesz mu poradzić na start. Może jakaś złota rada dla zaczynających biznes w Rosji?
 
— Moim zdaniem bardzo ważne w tej części świata jest znalezienie odpowiedniego partnera z którym robi się te interesy. Ja zawsze ogromną role przywiązuje do relacji osobistych. Staram się poznać człowieka od którego zależy powodzenie mojego kontraktu czy biznesu. Jeśli mam do takiego człowieka zaufanie, to jednocześnie zaufanie to dotyczy także firmy którą reprezentuje. Jeśli zaś firma jest nawet bardzo duża, ale anonimowa i trudno dotrzeć do osób, które podejmują decyzje, to traktuje takie przedsiębiorstwo z dużą ostrożnością. Należy pamiętać, że w Rosji łatwo strącić pieniądze, wiec warto wiedzieć z kim się robi interesy. Ale to chyba dość uniwersalna zasada i ma zastosowanie do dowolnej długości geograficznej pod którą prowadzi się interesy.
 
— Dziekuje ze rozmowę.
 
rozmawiał Dariusz Cwajda
źródło: www.rosja.biz.pl
MGrelewski
Łodzianin z urodzenia, petersburżec z wyboru. W Łodzi był współzałożycielem Stowarzyszenia Topografie, twórcą gier miejskich z Departamentem Gier, instruktorem ZHR. Do miasta nad Newą przyjechał 2013 roku, próbuje swoich sił w Gazecie Petersburskiej.

Więcej od tego autora

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Powiązane

Podcast "Z Polską na Ty"spot_img

Ostatnie wpisy

Rok 2022 – rok polskiego romantyzmu

Romantyzm to szeroki nurt w kulturze, który dał nazwę epoce w historii sztuki i historii literatury trwającej od lat 90. XVIII wieku do lat...

BABCIU, DZIADKU, coś wam dam

BABCIU, DZIADKU, coś wam damJedno serce które mam.A w tym sercu same róże,ŻYJCIE NAM STO LAT, a nawet dłużej!21 i 22 stycznia w Polsce...

Bez względu na porę roku

"Bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy...

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na newsletter Gazety Petersburskiej