— Jak rozpoczęła się przygoda Ojca z Rosją? Zaczęła się w Polsce, w Częstochowie, w 1991 roku, podczas VI Światowych Dni Młodzieży. Na Jasnej Górze Jan Paweł II spotkał się z półtoramilionową rzeszą młodych ludzi przybyłych z całego świata. Po raz pierwszy tak licznie była reprezentowana młodzież ze Wschodu – z byłego ZSRR przyjechało około 100 tysięcy ludzi. Razem z braćmi dominikanami: Michałem Paluchem, Maciejem Rusieckim (obecnym Wikariuszem Generalnym Wikariatu Dominikanów Rosji i Ukrainy) i o. Andrzejem Kamińskim pilotowaliśmy pielgrzymkę rowerzystów z Moskwy. Przyjechali pociągiem na granicę Polski z ZSRR w Terespolu, skąd wspólnie rozpoczęliśmy na rowerach pielgrzymkę do Częstochowy. Po powrocie do Warszawy poznałem inną grupę uczestników Spotkania Młodych, również z Moskwy, z Międzynarodowej Szkoły Filmowej (dokładna nazwa Moskiewska Międzynarodowa Kinoszkoła) – tę grupę przyjęliśmy na nocleg do klasztoru św. Jacka. Zawiązane wtedy więzi przerodziły się w przyjaźń, którą podtrzymuję do dzisiaj z pedagogami tej szkoły i kolejnymi pokoleniami młodzieży. W klasztorze mieliśmy czas na rozmowy o prawdzie i sensie życia. Okazało się, że nie wszyscy za wschodnią granicą byli komunistami, a takie właśnie miałem wcześniej wyobrażenie.
Poznawanie chrześcijańskiej tradycji rozpocząłem wspólnie z braćmi od krajów Zachodu — odwiedzania dominikańskich klasztorów i miejsc początków naszego Zakonu. Hiszpanię, Francję, Włochy, Węgry, Czechy, Słowację, Austrię i Niemcy przemierzyliśmy na rowerach jeszcze w czasie formacji — sześcioletnich przygotowań do ślubów wieczystych. Wschód Euro-Azji pozostawał do odkrywania. Św. Dominik pragnął dotrzeć z Dobrą Nowiną do plemiona „Kumanów”, które w rozumieniu człowieka średniowiecza zamieszkiwało najdalsze północno-wschodnie rejony tej części globu. Słowa Papieża na Jasnej Górze i wydarzenia VI Światowych Dni Młodzieży — wspólna pielgrzymka rowerowa z Rosjanami, spotkanie w Warszawie ludzi z Kinoszkoły — sprawiły, że w przedziwny sposób pojawiło się w sercu pragnienie poznawania świata Wschodu, który do tego momentu był mi obcy z powodu narzuconego Polsce systemu komunistycznego i — wynikającego z tej niechcianej sytuacji — stereotypu myślenia o ludziach Wschodu. Pozostała już tylko realizacja, odbyłem wiele wypraw do Rosji, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy i Kazachstanu. Przy okazji wspomnę, że ostatnio biskup Nowosybirska Cyryl Klimowicz zaproponował Wikariatowi objęcie pełną opieką duszpasterską dwóch większych miast na Syberii Jenisiejska i Lesosybirska w Krasnojarskim Kraju.
— Dlaczego Petersburg?
W 2006 r., przed Świętami Wielkanocnymi, nasz Prowincjał o. Krzysztof Popławski OP skierował do dominikanów Prowincji Polskiej list zachęcający do podjęcia służby misyjnej. Właśnie wróciłem z Moskwy, z Konferencji, w której brałem udział a zatytułowanej: „Wychowanie człowieka”, zorganizowanej przez wspominaną już Kinoszkołę. Drugiego dnia po powrocie, w Wielki Czwartek, odpowiedziałem na list wyrażając gotowość pracy w Rosji. Oczywiście niezbędne było przygotowanie do podjęcia tej misji. W czasie wizytacji ojca Prowincjała w Klasztorze św. Józefa na warszawskim Służewie gdzie wówczas mieszkałem, zaproponowano mi uzupełnienie formacji zakonnej o przyjęcie święceń kapłańskich. I tak w 2009 roku przyjąłem święcenia, a w 2010 zostałem skierowany do dominikańskiej wspólnoty
przy kościele św. Katarzyny w Petersburgu.
— Czym przede wszystkim Ojciec zajmuje się w parafii i klasztorze?
W parafii, wspólnie z wolontariuszką Julią, prowadzę katechezę dla dzieci w grupie wiekowej 10–12 lat, w ramach „Niedzielnej Szkoły” organizowanej przez siostry Urszulanki. Zajęcia katechetyczne odbywają się jednocześnie w różnych grupach wiekowych. W tym samym czasie rodzice mają swoje spotkanie z duszpasterzem, zwykle poświęcone konkretnemu tematowi. Ponadto jestem odpowiedzialny za kursy dla narzeczonych i Ruch Spotkań Małżeńskich. Niedawno zakończyliśmy coroczne rekolekcje dla małżeństw, które odbyły się w Jelizawietino. Oczywiście równolegle ma miejsce codzienna posługa kapłańska: spowiedzi, przygotowanie i celebracja Mszy św. z wygłoszeniem krótkiego kazania po rosyjsku, spotkania i rozmowy duszpasterskie z ludźmi. Raz w miesiącu uczestniczę w spotkaniach wszystkich kapłanów i sióstr zakonnych dekanatu z naszym arcybiskupem Pawłem Pezzi. Tegoroczny cykl spotkań formacyjnych poświęcony jest ewangelizacji. Cały czas dbam o doskonalenie języka rosyjskiego, cztery razy w tygodniu chodzę na Uniwersytet Pedagogiczny im. A. I. Hercena z nadzieją, że przyjdzie czas swobodnego wyrażania myśli… zrozumiałego dla Rosjan.
— Spotyka się Ojciec z wieloma Rosjanami polskiego pochodzenia, czy są oni zainteresowani pielęgnowaniem swojej polskości? Na Mszę św. w języku polskim przychodzą Rosjanie, którzy nie mówią po polsku, ale ich przodkowie byli Polakami. Kontakt z polskością jest dla nich ważny choć wyrażany przede wszystkim w języku rosyjskim. Przychodzą również Rosjanie, którzy mówią po polsku nie mając żadnych korzeni polskich. Oczywiście przychodzi też znacząca grupa Polaków, którzy mieszkają i pracują w Petersburgu, niektórzy po prostu założyli rodziny z petersburszczykami. Można wyłonić grupę, która na nowo odkrywa swoją polskość. Jest polski chór starający się pielęgnować polskie tradycje. Dwie wspólnoty polonijne: „Związek Polaków” i „Wspólnota Polska” są centralnymi ośrodkami polskości, przy których gromadzą się osoby zainteresowane ich ofertami programowymi. Istniejącą potrzebę kontaktu z kulturą polską potwierdza zainteresowanie z jakim spotkał się Festiwal Polskiego Filmu odbywający się niedawno w Petersburgu, w ramach którego przez cały tydzień prezentowano współczesne kino polskie. Święto Flagi Narodowej i Polonii jest kolejnym przykładem pielęgnowania tradycji polskiej. W tym roku 2 maja, Rosjanie polskiego pochodzenia, Polacy i sympatycy spotkali się na Mszy św. by wspólnie modlić się za Ojczyznę i Polaków mieszkających poza granicami kraju, szczególnie w Rosji. Zaś 3 maja do świętowania CCXX Rocznicy Konstytucji 3 Maja zostali zaproszeni przez Konsulat Polski między innymi przedstawiciele Polonii – w ramach spotkania Wysłuchano koncertu wokalno-muzycznego znanych polskich kompozytorów. To nie wszystkie inicjatywy, z którymi spotkałem się czasie mojego, nie tak długiego pobytu w Sankt Petersburgu, co pozwala mi sądzić, że pielęgnowanie polskości jest żywe.
— W Petersburgu istnieją obok siebie największe religie świata. Czy odczuwalny jest ekumenizm?
Najpierw uporządkujmy pojęcia. Jeśli mamy na myśli wielkie religie świata: Hinduizm, Buddyzm, Islam, Judaizm czy Chrześcijaństwo, to możemy mówić o dialogu między religijnym. Natomiast jeśli mamy przyglądać się ekumenizmowi, to on może dotyczyć jedynie wyznań chrześcijańskich. Ponieważ idea ekumenizmu polega na próbach zjednoczenia podzielonych na przestrzeni wieków wyznawców Jezusa Chrystusa. Petersburg to ogromne miasto, w którym mieszka wiele narodowości. Piotr I budując to miasto zaprosił architektów między innymi katolików, protestantów i miał świadomość, że z nimi przyjadą kapłani. W ten sposób powstawały świątynie różnych wyznań, w tym także kościół katolicki. Newski Prospekt został nazwany prospektem tolerancji religii. Nazwa jest stąd, że obok siebie funkcjonują świątynie: prawosławna, katolicka, protestancka, ormiańska, a zatem mowa o chrześcijańskich.
My dominikanie mamy obowiązek modlić się za wszystkich, Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, nikogo nie wyklucza. Ekumenizm zależny jest zawsze od dwóch stron, od pragnienia wysiłku, zbliżania się do jedności. Wszystko oparte jest na modlitwie, miłości i pokorze. Poznałem historię katolickiej siostry zakonnej, która chciała pomodlić się w Cerkwi. Nie została wpuszczona przez kapłana prawosławnego, który upomniał ją, że najpierw musi się nawrócić. Ona zaś odpowiedziała: „I Wy i my musimy nawracać się do Pana Boga, a prawdziwa wiara jest tam gdzie miłości jest więcej”. Argument miłości, który wydaje się wypływał z jej wiary był na tyle piękny, że kapłan otworzył swoje serce pozwolił jej wejść do świątyni. Myślę, że wystarczy zachowywać się godnie szanując innych, bo wszyscy jesteśmy w Kościele Chrystusa opartym na wierze Piotra. Często spotykam się ze wzruszającym ekumenizmem w Kościele Domowym, który tworzą współmałżonkowie różnych wyznań. Ich wzajemna miłość bez trudu je pokonuje. A tam, gdzie pojawia się kryzys pozwala je przezwyciężyć.
— Czy bliskość prawosławia miała wpływ na katolicyzm w Rosji?
Sądzę, że obie tradycje Wschodnia i Zachodnia zachowały swoją „tożsamość”. Od wieków mówiło się o tym co katolicyzm i prawosławie różni, a jak przyjrzeć się bliżej, co oba wyznania łączy, to różnice stają się zaskakująco niewielkie. Oba Kościoły zachowują te same sakramenty, wyznajemy wiarę w tego samego Jezusa Chrystusa i uznajemy Go za Głowę Kościoła. Łączy nas wielka cześć dla Maryi Matki Jezusa. Polecamy się opiece Aniołów, przyzywamy wstawiennictwa świętych, wielu z nich jest wspólnych. Wobec takiego wymiaru wspólnoty, wydaje się mniej istotne, czy ktoś nauczył się żegnać z prawej strony na lewą, czy cała ręką czy trzema palcami — to wyniósł z domu. Ważniejsze jest aby żegnać się z wiarą w Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Zdarza się, że ludzie wychodzą z kościoła katolickiego tyłem, kłaniają się, wynika to zapewne z obecności katolicyzmu i prawosławia w jednym domu. Ważne jest, że wyraża szacunek dla świętości Domu Boga. Często zdarzało się, że w jednej rodzinie syna chrzczono w wierze ojca, a córkę w wierze matki i ten gest wzajemnego szacunku dla wiary, którą wynieśli z domu był jednoczący. Do naszego kościoła przychodzą pomodlić się także prawosławni, których bliscy byli bądź są katolikami. O pełną jedność należy się modlić, pamiętając słowa modlitwy Jezusa: „Ojcze spraw, aby byli Jedno” (porównaj: Ewangelia św. Jana, rozdział 17, werset 11).
– Czego Ojciec życzyłby Czytelnikom w obecnie przeżywanym w Kościele okresie paschalnym, pełnym Radości Zmartwychwstałego?
Zachowania tego, co Jezus zostawił nam w Świętym Triduum Paschalnym: w Wielki Czwartek umył swoim uczniom nogi, ucząc nas służby drugiemu człowiekowi, ustanowił Eucharystię, abyśmy mogli czerpać z Niego umocnienie w ziemskiej drodze do wieczności. W Wielki Piątek oddaje życie na krzyżu, aby zostały zgładzone nasze grzechy, ucząc przyjmowania swojego krzyża i oddawania życia dla braci i za braci. W Wigilię Paschalną poprzez Zmartwychwstanie pokonuje zło i śmierć, byśmy mocą Jego zwycięstwa mogli pokonywać zło i grzech w naszym życiu. Tak pokazuje nam drogę do wolności i pełni szczęścia, których pragnienie jest mocno wpisane w nasze serca. Tak samo jak pragnienie przyjaźni do której Chrystus nas zaprasza. Myślę, że przyjaźń w naszym życiu jest czymś najcenniejszym i chciałbym życzyć sobie i wszystkim, aby nasze domy i klasztory były miejscami zwycięstwa miłości.
Rozmawiała Beata Zielewska-Rudnicka