Korytarz pełen kobiet ubranych w eleganckie sukienki. Swoista rewia mody. Zamarłam, stanęłam w drzwiach Uniwersytetu Medycznego. Oto właśnie byłam na jubileuszowym, 25 kongresie BPW (Business & Professional Women), czy nie tego właśnie powinnam oczekiwać? Mimo wszystko zdziwiłam się bardzo, przyglądając tym pięknym kobietom w różnym wieku, przechadzającym się obok mnie. Odebrałam program i mały prezent rozdawany przy rejestracji. Wyruszyłam do szatni wpatrując się w obcasy kobiety idącej przede mną. „Dlaczego?” – wyrzucałam sobie w myślach: „Dlaczego akurat dziś musiałam ubrać trampki?” Oddałam kurtkę do szatni, poprawiłam spódniczkę, wyprostowałam plecy i odetchnęłam. Otaczały mnie dojrzałe Panie, były energiczne, a w ich oczach dojrzeć można było niezwykłą siłę i pewność siebie. Poczułam się nie na miejscu pod ich bacznym spojrzeniem. Obchodząc stoiska producentów wraz z Panią Teresą Konopielko, której tego dnia towarzyszyłam, pogłębiałam tylko to przekonanie.
Był to jednak zaledwie początek i bardzo niejasne pierwsze wrażenie. 26 września 2015 roku przechadzałam się w trampkach wśród kobiet sukcesu, wykształconych i doświadczonych działaczek społecznych i jednocześnie matek i żon.
Zaproszono nas na salę konferencyjną. Zajęłam miejsce z tyłu. Dzięki temu mogłam obserwować wchodzące osoby. Wśród nich spostrzegłam wielu zagranicznych gości oraz wyróżniającą się grupkę mężczyzn – mężów, partnerów i polityków wspierających działania na rzecz kobiet.
Katarzyna Bekasiak (President Polskiej Federacji Klubów BPW) uroczyście otworzyła konferencję wraz z Pinellą Bombacci (ECC) i dr Ewą Baszkowską. Został również odczytany list gratulacyjny od Arzu Ozyol. oraz podpalono świecę, jako symbol rozpoczęcia spotkania.
Pani Bekasiak szczegółowo omówiła działania BPW i wyjaśniła, czym ta organizacja w istocie jest. „To dynamicznie rozwijająca się i wpływowa organizacja o międzynarodowym znaczeniu” – mówiła z dumą podczas przemówienia. W 1930 roku, czyli 85 lat temu, Madesin Philips założyła BPW w Genewie i Szwajcarii. Dziś wpływ jego członkiń jest zauważalny na całym świecie. „Zmieniałyśmy przepisy prawa, uświadomiłyśmy kobietom istniejące nierówności, nawiązałyśmy współpracę z wieloma organizacjami narodowymi, jak i międzynarodowymi, których cele są zgodne z naszymi, wzmocniłyśmy kobiety, by osiągały sukcesy wykorzystując swoje możliwości.” Jednak Katarzyna Bekasik apelowała również, by nie zapominać ile jest jeszcze do zrobienia, ile wysiłku wciąż należy włożyć w walkę z wyzyskiem, przemocą i dyskryminacją kobiet. To uświadomiło mi, jak daleko wybiegały myśli tych kobiet. Widziałam, że one rzeczywiście chcą nie tylko znaleźć się w świecie bez nierówności, ale mają zamiar działać, aż do tego nie dojdzie. W ich przemówieniach, wypowiedziach, debatach, przebrzmiewało nieustannie hasło przewodnie: „Razem możemy zmienić świat”.
Jednym z gości była dr Agnieszka Kozłowska – Rajewicz (Posłanka do Parlamentu Europejskiego), wytłumaczyła sytuację kobiet, których pracy często nie można przeliczyć na emeryturę, przez co otrzymują mniejszą sumę. Jest to problem, ponieważ różnica pomiędzy emeryturą kobiety i mężczyzny w UE wynosi, aż 39%. Zaś przyczyną nieaktywności zawodowej w 50% przypadków u kobiet i tylko w 7% przypadków u mężczyzn jest opieka nad dziećmi.
Monica Rensting (Women’s Business Research Institute, Stockholm) opowiadała o Szwecji i wspaniałym aktywnym uczestniczeniu kobiet w życiu państwa i tworzeniu jego struktur. Panie stanowią połowę, a czasem nawet większość w zarządach, w rządzie i na stanowiskach menadżerskich w sektorach publicznych. 79 % Kobiet jest w Szwecji aktywnych zawodowo. Pani Monica wskazała, że jest to osiągalne również w Polsce.
Przerwa na kawę. Gwar rozmów, zapach kawy i pyszne ciasto. W tym miejscu mogłam przysłuchiwać się rozmowom starych znajomych, którzy po latach rozłąki odnajdywali się w tym tłumie i różnorodnym dyskusjom na temat wykładów. Poznałam również kobietę, która zrobiła przepyszne placki, panią Annę Malechę, z kawiarni Ani, w której przepisy są przekazywane z pokolenia na pokolenia. To kobieta, która wierzy w tradycję. Zdradziła mi swoją najlepszą receptę, receptę na sukces: „praca, praca, i wytrwałość, bez pracy nie ma sukcesu, trzeba poświęcić się, naprawdę” – mówiła i opowiadała o ciężkich początkach swojej firmy, pracy na okrągło, do upadłego.
W dalszym ciągu konferencji zajęto się poważniejszymi kwestiami. Dr Stana Buchowska (Fundacja Lastrada) opowiadała o niewolnictwie w XXI wieku. „Właściwie, gdy zniesiono niewolnictwo na świecie było mniej niewolników niż dziś” – uświadamia Doktor Stana. Jako grupę największego ryzyka wskazała imigrantów. Dezorientacja to słabość, którą łatwo wykorzystać. Wskazała na nowe zjawiska, takie jak prostytucja weekendowa. Z powodu braku dochodów w rodzinie, licealna młodzież wyjeżdża do Berlina na kilka dni. Uświadomiła, że na zjawisko żebrania narażone są bardziej kobiety, z powodu większego bezrobocia. Do tych wszystkich patowych sytuacji doprowadza brak bliskich osób, wzorów i środków, przy jednoczesnych wysokich życiowych aspiracjach. Co ciekawe, dr Buchowska wykazała, że gdyby zapisać plusy i minusy prostytucji, przeważyłyby plusy.
Prof. Małgorzata Łukowicz (AWF Warszawa) zajęła się tematem: Kobieta i mężczyzna – inna płeć, inny mózg. Podczas wykładu w bardzo sprawny sposób wytłumaczyła funkcjonowanie i rozwój mózgu w trakcie życia człowieka i udowodniła, że różnice są rzeczą naturalną.
Podczas konferencji nie zabrakło również innych atrakcji: odbył się panel dyskusyjny, rozdanie nagród, a nawet trochę potańczyłyśmy, co udało się pomimo wyraźnego deficytu partnerów.
Pod koniec konferencji udzielił mi się entuzjazm tych osób, ich pasja i zaangażowanie. Zauważyłam ile wysiłku i pracy, kobiety te wkładają w każdy swój dzień. Zrozumiałam, że właśnie stąd bierze się ich wewnętrzna siła, która pozwala im „przenosić góry” narzuconych praw i stawać na szczycie w dziedzinach jeszcze kilka dekad temu niedostępnych dla nich. Oto one, kobiety, które nieustannie „zmieniają świat”.
Zdjęcia: www.bpw-poland.org