W sierpniu 2015 roku na polskim rynku wydawniczym ukazała się książka „Otchłań”, autorstwa Roberta J. Szmidta. Jest to już druga polska książka zaliczana do tak zwanego „Uniwersum Metro 2033”, wymyślonego przez rosyjskiego pisarza i dziennikarza, Dmitrija Glukhovskiego.
Nowy okrutny świat
Kiedy ponad 10 lat temu Glukhovski pracował nad pierwszą wersją powieści „Metro 2033” („Метро 2033”), osadził jej akcję w potencjalnej przyszłości, co automatycznie zaliczało ją do gatunku dystopii apokaliptycznej. Teraz możemy już mówić o przedstawionych w niej realiach jako o alternatywnym wszechświecie, ponieważ punktem przełomowym w historii owego Uniwersum jest rok 2014. Wówczas, jak później wytłumaczył to Glukhovsky w opowiadaniu „Przed i po” („До и после”), doszło do wojny atomowej pomiędzy Chinami, Rosją oraz Stanami Zjednoczonymi i na skutek tej wojny wszystkie duże miasta zostały starte z powierzchni Ziemi. Ci, którym udało się przeżyć, są zmuszeni do ukrywania się przed promieniowaniem radioaktywnym w podziemnych stacjach i tunelach metra.
Akcja powieści toczy się prawie 20 lat po katastrofie, kiedy ludzie już zdążyli zaadaptować się do nowych warunków życiowych, a samo metro stanowi dość charakterystyczny model społeczeństwa: funkcjonuje w nim handel, są też rozmaite frakcje polityczne (kapitaliści, komuniści i naziści), których przedstawiciele zajmują różne odcięte od siebie stacje i znajdują się w ciągłym stanie wojny. Mieszkańcy żywią się tym, co uda im się wyhodować w tunelach, przede wszystkim grzybami, które nie potrzebują światła dziennego, ale na niektórych stacjach są hodowane również ogórki i pomidory czy różne zwierzęta. Tak zwani stalkerzy od czasu do czasu udają się na powierzchnię i przeszukują zrujnowane miasto w poszukiwaniu przedmiotów codziennego użytku.
Tajemnice podziemia stolicy
Pomysł osadzenia akcji w moskiewskim metrze Glukhovski tłumaczy obecnością tego środka transportu publicznego w życiu codziennym większości mieszkańców. Jest to teren z pozoru wszystkim dobrze znany, jednak niewielu zdaje sobie sprawę, że stanowi on de facto największy na świecie schron przeciwatomowy. Warto też pamiętać o tak zwanym Metrze-2, zbudowanym w drugiej połowie XX wieku, przeznaczonym do natychmiastowej ewakuacji członków rządu w przypadku kolejnej wojny. Według nieoficjalnych źródeł ów tajny system do dziś funkcjonuje niezależnie od metra publicznego, a na kilku stacjach istnieją zamaskowane przejścia z jednego systemu do drugiego. W momencie, gdy przeciętny mieszkaniec Moskwy przyswoi sobie te informacje, jego codzienne zejście do metra nie będzie już takie samo. Tymczasem idea alternatywnego wszechświata okazała się porywająca nie tylko dla mieszkańców stolicy, lecz również dla tysięcy czytelników na terenie całego kraju i za granicą.
Literacki beta test
Pierwszą wersję powieści Glukhovski opublikował w odległym 2002 roku na swojej stronie internetowej, ponieważ ta wersja kończyła się śmiercią głównego bohatera od zbłąkanej kuli
i wydawnictwo odmówiło autorowi publikacji książki z takim pesymistycznym zakończeniem. Strona zyskała jednak duży rozgłos i przyciągała coraz więcej czytelników. Wielu z nich również wyrażało oburzenie takim a nie innym losem głównej postaci i prosiło autora, żeby go zmienił, aż w 2005 roku pisarz zdecydował się podjąć pracę nad drugą wersją powieści – nieco rozbudowaną i z innym zakończeniem. Tym razem czytelnicy mieli okazję bezpośrednio uczestniczyć w procesie twórczym: każdy kolejny rozdział pisarz publikował w Internecie, opatrując go odnośnikami do utworów muzycznych, których według autora należało słuchać podczas czytania. W komentarzach czytelnicy opowiadali o swoich wrażeniach, domysłach i oczekiwaniach, które autor mógł spełnić lub też rozmyślnie rozwinąć akcję w zupełnie odwrotnym kierunku, a pracownicy metra, biologowie, inżynierowie, czy nawet wojskowi wskazywali autorowi błędy i dzielili się doświadczeniem fachowym. Ten sposób pracy nad książką Glukhovski nazwał, na wzór gier komputerowych, „literackim beta testem”, i do dziś stosuje podobną metodę przy tworzeniu kolejnych powieści.
Na skalę światową
Mimo tak specyficznego sposobu pracy nad książką, której tekst do tej pory jest dostępny za darmo na stronie pisarza, wersja papierowa odniosła ogromny sukces komercyjny. Wkrótce potem pojawiła się gra komputerowa, a za kilka lat – kolejna powieść Glukhovskiego „Metro 2034”, osadzona w tych samych realiach, jednak już z innymi głównymi bohaterami i o nieco innej specyfice poetyckiej.
Jednak historia Uniwersum na tym się nie kończy. Przecież wojna atomowa zburzyła nie tylko Moskwę, ale też inne miasta i kraje – co tam się dzieje w roku 2033? Odpowiedzi na to pytanie zaczęli udzielać inni autorzy – zarówno fachowcy, jak i amatorzy, z całej Rosji, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski. Ich utwory przenoszą czytelników do podziemi powojennego Petersburga, Samary, Kijowa, Londynu, Rzymu oraz innych miast. Pierwszą polską książką wchodzącą w skład Uniwersum jest „Dzielnica obiecana” Pawła Majki, która zabiera czytelników do zniszczonego przez wojnę nuklearną Krakowa i podziemi Nowej Huty, natomiast akcja wspomnianej na początku „Otchłani” toczy się w kanałach Wrocławia. Wszystkie te książki należą do Uniwersum Metro 2033 i są uznawane przez Glukhovskiego, a nawet reklamowane na jego stronie internetowej, co niewątpliwie czyni z cyklu jeden z najciekawszych przypadków kultury współczesnej.
grafika: materiały prasowe metro 2033