Jedna z najwybitniejszych polskich humanistek zmarła w niedzielę 23 sierpnia w Warszawie. Była wychowawczynią wielu pokoleń polskich humanistów: pisarzy, publicystów, naukowców, wykładowców akademickich, dziennikarzy, wydawców i nauczycieli, – podaje portal Onet.pl.
Janion urodziła się w podwileńskich Mońkach 24 grudnia 1926 roku, dokładnie 128 lat po Mickiewiczu. Pochodziła z niezamożnej rodziny – samotna matka utrzymywała ją i jej brata, bardzo starając się jednak o to, żeby dzieci zdobyły wykształcenie. Podczas okupacji Maria Janion i jej brat uczęszczali na tajne komplety. Po wojnie cała rodzina przeniosła się do Łodzi. Janion rozpoczęła studia na tamtejszej polonistyce, gdzie zwrócił na nią uwagę Stefan Żółkiewski, krytyk i historyk literatury, redaktor naczelny lewicującej „Kuźnicy”. Janion została jego uniwersytecką asystentką, przeżyła fascynację marksizmem, zapisała się do PZPR, z której wystąpiła w 1968 roku.
Maria Janion była autorką kilkudziesięciu książek i kilkuset studiów, artykułów, szkiców i recenzji, którymi zapewniła sobie szczególne miejsce w polskiej humanistyce. Stworzyła własne, bardzo osobiste i współczesne rozumienie romantyzmu. Po całych latach, gdy poezję romantyczną traktowano jak rodzaj nietykalnego skansenu historycznoliterackiego, jej „Gorączka romantyczna” (1975) była dla wielu objawieniem. Pod jej piórem romantyczne postaci ożywały, romantyczne rozumienie świata okazywało się nagle kluczem do zrozumienia współczesności. Maria Janion wyprowadziła romantyzm z getta pojęć historycznoliterackich, stworzyła z niego kategorię określającą pewien sposób myślenia, wartościowania świata, aktualny we wszystkich czasach i epokach. W ujęciu Marii Janion romantyzm to przede wszystkim afirmacja swobody i wolności w każdym jej wymiarze.
Jak pisze w „Tygodniku Powszechnym” Michał Paweł Markowski,
Janion była na tyle mocna, by narzucić Polakom – niemal samodzielnie – ideę „paradygmatu romantycznego”, w którym nieuchronnie poruszała się polska kultura przez ostatnie 200 lat, ale była też na tyle mocna, by ogłosić tego paradygmatu zmierzch wraz z nastaniem wolności po 1989 r. Odwróciła tym samym tezę Fukuyamy o wypełnieniu historii przez globalne panowanie neoliberalnej gospodarki i polityki.
Janion także uchodzi za patronkę polskich feministek, przede wszystkim dzięki książce „Kobiety i duch inności” (1996), której bohaterkami stały się kobiety rzeczywiście istniejące oraz kobiety-symbole, obecne w tekstach kultury i zbiorowej wyobraźni.
Inną niezwykle istotną dla polskiej humanistyki publikacją jest „Niesamowita Słowiańszczyzna: fantazmaty literatury” (2006) – zbiór esejów poświęconych problemom tożsamości słowiańskiej i zagadnieniom związanym z jej kształtowaniem, takim jak: wizje słowiańszczyzny pogańskiej, słowiańskiej estetyki, mitologii, funkcjonowania ich w świadomości europejskiej. Autorka, analizując zjawiska kulturowe i literackie, próbuje znaleźć miejsce dla Słowiańszczyzny w świadomości dzisiejszej Europy, a także ustalić, czym istotnie jest tożsamość słowiańska w kształcie pierwotnym i współczesnym – także w swej postaci wypartej i odrzuconej.
Mistrzyni – tak mówią o prof. Marii Janion jej studenci. Jest ich już kilka pokoleń – uczestników głośnych seminariów na Uniwersytecie Gdańskim i Warszawskim oraz w Instytucie Badań Literackich. Seminaria prowadzone przez Marię Janion przyciągały nie tylko polonistów – na tych zajęciach spotykali się studenci niemal wszystkich wydziałów humanistycznych. Wśród studentów, którzy zapraszani byli do domu profesor, krążą legendy na temat liczby zgromadzonych tam książek. Sama Janion mawiała, że czasem łatwiej jej było pożyczyć książkę z biblioteki niż dokopać się do niej we własnym domu.
Źródło: onet.pl, culture.pl, www.tygodnikpowszechny.pl
Zdjęcie w tle: Micha Mutor / Agencja Gazeta