Encounter – gra na serio

Chodzi o to, żeby było niebezpiecznie

  • Tam na samej górze silosa pośrodku kamieniołomu – to dobre miejsce na punkt – powiedział Dawid Melkonyan, szef Encountera w Penzie, kiedy wspólnie przygotowywaliśmy grę typu Encounter na krakowskim Festiwalu PlayPublic. Popatrzyłem na niego z przerażeniem. Oczyma wyobraźni widziałem już ludzi, którzy w nocy wchodzą na metalową konstrukcję i tylko część z nich bezpiecznie z niej schodzi.

  • Przecież chodzi o to, żeby było trochę niebezpiecznie – dodał Dawid.

  • Tak, Dawid, ale jesteśmy w Polsce, tu ludzie nie robią takich rzeczy.

Punkt został ostatecznie zlokalizowany w miejscu, do którego można było się dostać osłoniętą klatką schodową, zdecydowałem też o zostawieniu tam obsługi, która będzie udzielać instruktażu z zasad bezpieczeństwa. Mimo tego, że w opinii Dawida gra była przygotowana jako bardzo “grzeczna” i bezpieczna, większość z jej polskich i europejskich uczestników wspominała ją jako najbardziej ekstremalne przeżycie Festiwalu.

W Polsce i na Zachodzie

Gra miejska to rozrywka polegająca na wykonywaniu określonych zadań w przestrzeni miasta i rywalizowaniu z innymi graczami. To co w Polsce nazywamy grami miejskimi, w Europie i za oceanem nazywane jest różnymi imionami – pervasive games (gry, które otaczają gracza), street games (gry uliczne), games in public space (gry w przestrzeni publicznej). Polskie gry miejskie to zazwyczaj kilkugodzinne, skomplikowane rozgrywki, często bazujące na historii bądź złożonej fikcyjnej fabule – choćby te organizowane przez zespół gramiejska.pl w Poznaniu czy młode ale efektowne wydarzenia spod szyldu Bytomska Gra Miejska. Wśród zachodnich gier możemy spotkać zarówno te szybkie i proste, przeznaczone dla rozgrywki w każdym mieście. jak i wydarzenia na pograniczu teatru i gier – to właśnie z teatru wywodzi duża część twórców gier.

Wschodnia dusza

Zupełnie inną specyfikę mają gry miejskie, jakie powstają na wschód od Bugu. Chociaż te tworzone na wzór europejskich (tutaj nazywane kwestami) również znajdują zwolenników wśród mieszkańców rosyjskich miast, to jednak najciekawszym zjawiskiem są gry, jakich nie ma nigdzie indziej – odbywające się w nocy, wymagające użycia samochodów, pokazujące uczestnikom opuszczone budynki i miejsca nie do końca bezpieczne. Najpopularniejsze to Encounter i Dozor, obie rozgrywane są według podobnego schematu w setkach miast na całym świecie – głównie na przestrzeni postradzieckiej, ale też wszędzie tam, gdzie można znaleźć Rosjan.

m01_pl_3

W samochodzie z latarką

Choć systemy gier Encounter i Dozor dają duże możliwości prowadzenia rozgrywki, najbardziej charakterystycznym formatem pozostają nocne gry typu “Shwatka”. Najpierw gracze rejestrują się przez stronę internetową. Gra rozpoczyna się wieczorem – każdy z zespołów powinien przyjechać własnym samochodem. Na miejscu są ustalane (lub w razie potrzeby objaśniane) zasady gry, choć większość uczestników to weterani, mający za sobą dziesiątki gier. Takich zawodników można rozpoznać na pierwszy rzut oka – są ubrani w wygodną odzież, najczęściej w barwach maskujących, czasem ze starannie przygotowanymi emblematami zespołu. Ich latarki są profesjonalne a system łączności opierają na krótkofalówkach z zestawem słuchawkowym. Wszystko po to, aby wykonać zadanie o kilka sekund szybciej od innych.

Sama gra polega na odszukiwaniu w mieście kodów. Brzmi banalnie? Tak, bo sam mechanizm jest prosty, ale w rękach kreatywnych twórców akcja może przekształcić się w niesamowitą historię. Kody mogą być po prostu napisane na chodniku, mogą być ukryte na wysokości, zaszyfrowane, nadawane alfabetem morse’a czy wydawane przez “agenta” po wykonaniu zadania. Gra ma wbudowany system kontroli trudności – najlepsi gracze przechodzą ją szybko, słabszym zajmuje to więcej czasu, ale w żadnym momencie nie są pozbawieni możliwości osiągnięcia sukcesu. Gra kończy się nad ranem, choć najlepsze drużyny kończą rozgrywkę nawet kilka godzin wcześniej.

m01_pl_2

Widziałem strach w oczach

Sebastian Quack, kurator festiwalu gier w przestrzeni publicznej PlayPublik, o grze Encounter:

  • To był dla mnie intensywny, szalony moment. Pamiętam spektakularną scenerię rozpoczęcia gry – parking hotelu Forum w Krakowie, szałowe dodatki jak świece dymne, światła, ale także prawdziwy strach w oczach graczy – szczególnie tych z zagranicy. To doświadczeni gracze, widzieli w swoim życiu dużo, część z nich to twórcy gier, ale tam czuli się jak “Co tu się do cholery dzieje?” Dało się wyczuć irytację, poddnerwowanie, kiedy nie masz pojęcia czego możesz się spodziewać. Ale było tam również zaufanie – bardzo dużo zaufania. Myślę, że to było jedno z bardziej niebezpiecznych wydarzeń, jakie kiedykolwiek organizowaliśmy. Jeśli pomyśleć o tym – to wyścig samochodowy, w mgle, w środku nocy. Mieliśmy dużo małych dramatów – kto pojedzie z kim w samochodzie, czy możemy zaufać tym ludziom. Mieliśmy też historie ludzi, którzy wysiadali z aut – bali się za bardzo. 

Jennifer Aksu (również kurator PlayPublik) dodaje:

  • Byli bardzo wystraszeni – to było zbyt prawdziwe.

Encounter i Dozor nie byłyby interesujące, gdyby nie lokacje, w jakich są rozgrywane. Opuszczone fabryki, niedokończone budowle, zagubione w lesie chatki, ale też blokowiska i bramy w centrum miast. Gdzie jak gdzie, ale w Rosji tego typu obiektów jest co niemiara. Z punktu widzenia organizatora najważniejsze jest znalezienie cienkiej granicy między zapewnieniem mocnych wrażeń a narażeniem uczestników na niebezpieczeństwo. Uprzedzając pytania: tak, w czasie gier zdarzają się wypadki. Tak, były także wypadki śmiertelne. Biorąc pod uwagę ilość graczy biegających po miastach w ramach Encountera (kilkaset tysięcy) można jednak uznać, że gry są względnie bezpieczne.

m01_pl_1

Dlaczego grają

Kiedy dzieliliśmy się wrażeniami po grze Encounter na festiwalu PlayPublik, Jennifer Aksu (kuratorka festiwalu) zwróciła uwagę na realia, w jakich rodzi się wiele z oddziałów gry Encounter:

Doskonale rozumiem, dlaczego grają właśnie w takie gry. Żyją w postindustrialnych miastach, często z ubogą ofertą kulturalną. Nie czekają z założonymi rękami, ale tworzą swoje gry – na pograniczu sportu, rozrywki, kultury, miejskiej turystyki. Przyprawiają to wszystko adrenaliną i w ten sposób odreagowują trudy codziennego życia.

Produkt eksportowy

W Polsce również można zagrać w Encountera. Od kilku lat działa warszawski oddział gry, w zeszłym roku Encounter spotkał się z ciepłym przyjęciem na Festiwalu PlayPublik w Krakowie, w maju 2015 odbyła się pierwsza tego rodzaju gra w Łodzi.

Polscy gracze przyjęli Encountera z entuzjazmem – wydaje się, że “grzeczne” rozgrywki już się w Polsce przejadły. Czas pokaże, czy nocne gry miejskie staną się kolejnym produktem eksportowym rosyjskiej kultury.

Foto: Piotr Spychała

Film: Adam Musiałowicz (Efekt Imago)

Zdjęcia i film powstały w czasie gry Tajemnica Midasa w Łodzi, 16.05.2015

MGrelewski
Łodzianin z urodzenia, petersburżec z wyboru. W Łodzi był współzałożycielem Stowarzyszenia Topografie, twórcą gier miejskich z Departamentem Gier, instruktorem ZHR. Do miasta nad Newą przyjechał 2013 roku, próbuje swoich sił w Gazecie Petersburskiej.

Więcej od tego autora

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Powiązane

Podcast "Z Polską na Ty"spot_img

Ostatnie wpisy

Rok 2022 – rok polskiego romantyzmu

Romantyzm to szeroki nurt w kulturze, który dał nazwę epoce w historii sztuki i historii literatury trwającej od lat 90. XVIII wieku do lat...

BABCIU, DZIADKU, coś wam dam

BABCIU, DZIADKU, coś wam damJedno serce które mam.A w tym sercu same róże,ŻYJCIE NAM STO LAT, a nawet dłużej!21 i 22 stycznia w Polsce...

Bez względu na porę roku

"Bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy...

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na newsletter Gazety Petersburskiej