London Escorts sunderland escorts

Anna Maruszeczko: Trzymanie kilku srok za ogon daje mi poczucie bezpieczeństwa

„Kobieta na zakręcie“
Anna MaruszeczkoUkazała się książka, która powstała na podstawie autorskiego programu telewizyjnego Anny Maruszeczko pt. „Kobieta na zakręcie“, emitowanego od dwóch lat w TVN „Style“. Program spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem widzów, jakby pod prąd królującemu w mediach założeniu, że widz chce tylko czystej rozrywki przerabiającej wzdłuż i wszerz kroniki towarzyskie z polskimi celebrytami w roli głównej. Być może dlatego, że wszyscy dojrzewamy do porzucenia fałszywego przekonania, że dobre życie to takie, które jest proste, łatwe i przyjemne, bez nagłych zwrotów i zakrętów. Treścią tej książki są prawdziwe historie kobiet, które nie mają sztabu ludzi do kształtowania wizerunku, a mimo to są atrakcyjne.
Bohaterki „Kobiety na zakręcie“ pokazane są najpierw w sytuacji zagrożenia, gdy miłość, praca, rodzinne relacje, albo własna kondycja „wisi na włosku“. Choć ciężar przejść tych kobiet zatyka czasem dech w piersi, nie to jest najciekawsze. Te życiowe zawirowania, czasem głupie błędy, a czasem prawdziwe katastrofy działają jak podświetlacz, który z jednej strony pokazuje wszelkie deficyty, a z drugiej — to, co w ich życiu jest naprawdę ważne i na co je stać. Dobrze wiemy, że ludzie czasem umierają bez tej podstawowej wiedzy o sobie. Każdy kryzys może być szansą, bo rzuca na nasze życie nowe światło i zmusza do zmian. Życiowe turbulencje, których boimy się jak diabeł święconej wody, paradoksalnie mogą nam przestawić życie na właściwe tory. Dzięki nowym wyzwaniom nasza codzienność nabiera rozmachu, jakości, sensu. Właśnie kręte ścieżki naszego losu mogą nieoczekiwanie poprowadzić nas ku spełnieniu i szczęściu. Nie ma co się ich tak strasznie bać.
Ta książka pokazuje, że bez względu na to, co się wydarzyło, ile głupstw w życiu nawyczyniałyśmy, jak bardzo dysfunkcyjną mamy rodzinę, na nic nie jesteśmy skazane. Można przecież naprawić każdy błąd, zatrzymać każdą klątwę rodzinną, odwrócić każdą przepowiednię i żyć swoim życiem.
Książka porusza wiele problemów, które dotykają współczesne kobiety, dlatego bardzo nam zależy, aby dotarła do jak najszerszego grona czytelników. Zaplanowaliśmy wiele spotkań autorskich z Anią Maruszeczko, bo jak powiedziała sama autorka: Jest coś w kręgach kobiet. Jakaś pierwotna siła, magia, moc. Czujesz to czasem? – pyta jedna z moich bohaterek. – Jasne – mówię – dlatego powstał ten program, a także ta książka.
 
Biografia
Anna MaruszeczkoZawód dziennikarza uprawiam od ’89 roku! Zaczęło się od radia w Koszalinie, potem uczyłam się reportażu u boku mistrzyni gatunku Janiny Jankowskiej w PR1. Następnie były radiowe I telewizyjne eksperymenty z ekipą „Brulionu”: „Zadzwońcie po milicję!” w PR I , „Ultrafiolet” w Radiu Kolor i „Alternativi” w TVP1. W telewizyjnej „Jedynce” pracowałam także m.in. przy dużym cyklu dokumentalno-publicystycznym dotyczącym czasów PRL-u „Polska 10, 20, 30, 40 lat temu” oraz w programie „Wygrani – Przegrani” opowiadającym o polskich dysydentach, którzy nie odnaleźli się w nowej Polsce. Aż zaczęłam pisać: m.in. w „Tygodniku Literackim” i w „Elle”.
Przygoda z telewizją trwała dość długo, ale zza kamery. Przed kamerą stanęłam dopiero w 1996 roku w talk show „Na gapę” w Canal +. Po dwóch latach na lata wróciłam do radia. Tym razem do cudownego Tok FM (do 2001 roku, nie mylić z dzisiejszym), w którym godzinami rozmawiałam ze słuchaczami o sprawach ważnych i ważniejszych, o tym, co przynosiły kolejne dni. Bo w pracy dziennikarza nawet bardziej niż kontrkultura I eksperymenty interesowały mnie sprawy społeczne.
W 1999 roku rozpoczął się długi romans z TVN: talk show „Wybacz mi”, magazyn „Zielone Drzwi” oraz społeczna praca w Zarządzie Fundacji TVN „nie jesteś sam”. Z czasem romans przerodził się w trwały związek. W tzw. międzyczasie była „Machina”, „Metropol”, tygodnik „OZON” i bliskie memu sercu święte radio („Józef”, później Puls Warszawa), gdzie kilka lat współprowadziłam audycję publicystyczną „2+2” i czytałam felietony. Obecnie współpracuję z pismem „MALEMEN”, prowadzę „Zielone Drzwi” w DDTVN i autorski program „Kobieta na zakręcie”. W maju 2010 zostałam blogerką. W tym samym roku wzięłam udział w kampanii społecznej „Let it out. Uwolnij emocje”, rozpoczęłam współpracę z ośrodkiem rozwoju osobistego kobiet „Dojrzewalnia Róż”. Od 2009 roku współpracuję z Pracownią Komunikacji INOUT.
A prywatnie: jestem starą mężatką i ciągle młodą matką. W pracy dziennikarskiej pielęgnuję swą wszechstronność. Trzymanie kilku srok za ogon daje mi poczucie bezpieczeństwa, lepszą orientację w świecie i zdrowy dystans do tego, co akurat robię. Żyję w szpagacie pomiędzy wsią i miastem. Bywa, że dość mam tej wiecznej tułaczki. Ale życie wyłącznie w mieście skończyłoby się mą niechybną śmiercią… przez uduszenie. Miasto lubię za szeroko rozumiane możliwości, ciekawą pracę, kino i kilka dobrych restauracji. Wieś – za przestrzeń, rzekę, ciszę, pieski i zdrową żywność. Ludzie są mi bardzo nieobojętni. I tu, i tam.

Anna Maruszeczko

MGrelewski
Łodzianin z urodzenia, petersburżec z wyboru. W Łodzi był współzałożycielem Stowarzyszenia Topografie, twórcą gier miejskich z Departamentem Gier, instruktorem ZHR. Do miasta nad Newą przyjechał 2013 roku, próbuje swoich sił w Gazecie Petersburskiej.

Więcej od tego autora

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Powiązane

Podcast "Z Polską na Ty"spot_img

Ostatnie wpisy

Rok 2022 – rok polskiego romantyzmu

Romantyzm to szeroki nurt w kulturze, który dał nazwę epoce w historii sztuki i historii literatury trwającej od lat 90. XVIII wieku do lat...

BABCIU, DZIADKU, coś wam dam

BABCIU, DZIADKU, coś wam damJedno serce które mam.A w tym sercu same róże,ŻYJCIE NAM STO LAT, a nawet dłużej!21 i 22 stycznia w Polsce...

Bez względu na porę roku

"Bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy...

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na newsletter Gazety Petersburskiej