Był niewątpliwie najpopularniejszym polskim aktorem dwudziestolecia międzywojennego. Był także reżyserem i producentem filmowym, scenarzystą i piosenkarzem, który śpiewał popularne hity filmowe. Ten polski artysta był kimś w rodzaju człowieka renesansu i ikony kultury II Rzeczypospolitej.
Naprawdę nazywał się Bohdan Eugène Junod. Pseudonim sceniczny „Bodo” powstał od inicjałów jego imienia Bohdan i jego matki – Doroty. Urodził się w Genewie 28 grudnia 1899 r. Jego ojciec, Teodor Junod, był obywatelem Szwajcarii. Jako właściciel kinoteatrów wychowywał syna w środowisku artystycznym.
Przyszły gwiazdor polskiego kina zadebiutował jako dziecko na scenie w łódzkim teatrze Urania swojego ojca. Gdy skończył 18 lat, zaczął występować jako piosenkarz i tancerz początkowo w Lublinie i Poznaniu, a rok później w Warszawie. Bodo zagrał w ponad 30 filmach, zwykle występując w komediach muzycznych.
We wrześniu 1939 r. uciekając przed wojną przeniósł się do Lwowa. Nadal występował na scenie i nagrywał piosenki w języku rosyjskim. W tym czasie zdecydował się również na emigrację do Stanów Zjednoczonych i rozpoczął starania o opuszczenie ZSRS posługując się szwajcarskim paszportem. Nie zdążył wyjechać.
Wkrótce po ataku Niemiec na ZSRS, Eugeniusz Bodo został aresztowany przez NKWD i przewieziony do Moskwy. Podobno Sowieci zatrzymali go, ponieważ posiadał obywatelstwo szwajcarskie, w związku z czym został oskarżony o szpiegostwo. W październiku 1942 r. został skazany na 5 lat ciężkiego obozu pracy.
Początkowo więziony na Butyrkach w Moskwie, nie objęła go amnestia na mocy porozumienia Sikorski – Majski, ponieważ władze sowieckie uznały go za obywatela Szwajcarii i jak argumentowano, że układ ten dotyczył tylko obywateli polskich.
Bodo został odtransportowany do łagru w Kotłasie, obwód archangielski, 14 maja 1943 r. Miesiąc później uznano go za niezdolnego do pracy i umieszczono w szpitalu obozowym.
Eugeniusz Bodo zmarł 7 października 1943 r. i został pochowany w zbiorowej mogile.
Jego ulubiony pies „Sambo” (dog niemiecki) przeżył go o rok.
Po wojnie komuniści głosili fałszywą wersję jego śmierci, zgodnie z którą Bodo miał zostać rozstrzelany przez Niemców.
Źródło: Instytut Pamięci Narodowej